Jesteśmy nad rzeką jest piękny pogodny dzień. Dagmara łowi ryby, ja wdrapuję się na filar mostu, Boguś kręci się po brzegu. W pewnym momencie Dagmara zdejmuje sweter, okazuje się, że na jej szyi siedzi zwinięty wąż. Atakuje z szybkością kobry, Dagmara wywraca się trzymając się za szyję. Wąż ześlizguje się na piasek. Przypomina psa. Ma brązową sierść, kilka nóżek i długą szyję, porusza się szybko wężowymi ruchami. Nie mogę ruszyć się z filaru bo jest tuż koło mnie, krzyczę do Bogusia aby zastrzelił go szybko zanim nas pogryzie. Boguś przymierza się z dubeltówki, ale robi to wyjątkowo niemrawo. Na szczęście wąż gdzieś sobie poszedł. Mówię, że słyszałem o takich wężach żyją w Amazonii i są wyjątkowo niebezpieczne. Mój wzrok pada na dziwnego małego pieska przy drodze wygląda tak jak tamten wąż. Widząc da rzędy zębów upewniam się że to faktycznie taka sama bestia więc wiejemy.
Wczoraj znowu miałem LD z którego zapamiętałem tylko moment uzyskania świadomości. Odbyło się to tak samo jak we wcześniej opisanym zapomnianym LD. Dzisiaj miałem sen w którym byłem w kiosku i przeglądałem książki, które znalem z poprzednich snów. W kiosku tym sprzedawała siostra mojego kolegi. W końcu znalazłem piękny notatnik i kiedy zacząłem go przeglądać okazało się, ze jest to notes mojej siostry jednak wpisy były dokonane moim charakterem pisma. Nie wszystko dało się przeczytać ponieważ niektóre kartki były pogryzione przez myszy. Kiedy tak przeglądałem ten notes przyszła dwójka dzieci i zaczęła zachłannie spoglądać na notes. Wyciągnąłem garść monet chcąc im dać, ale tak aby ich nie urazić. W innych snach wędrowałem po jakimś mieście z mila dziewczyna. Dużo działo się w tym śnie, jakąś konspiracja, dziwne zdarzenia. Najbardziej utkwiła mi scena w której na rynku dziewczyna drażniła barana aby zrobić zamieszanie w którym moglibyśmy niepostrzeżenie zniknąć. Baran był duży miał olbrzymie rogi a na brzuchu wymalowana olbrzymia paszcze z potężnymi zębiskami. Siadał na tylnych nogach pokazywał brzuch i ryczał. Kiedy cofnąłem się za stojące tam namioty zobaczyłem dwa razy większego barana pomyślałem ze ten jeszcze lepiej się nada do wywołania paniki i zaprowadziłem go do pierwszego.