• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

GSM i UMTS

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 01

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006

Archiwum marzec 2007


< 1 2 >

mędrzec

Dzisiaj śniłem o spotkaniu z Chińskim mistrzem. Mistrz wyglądał jak mistrz, był stary i miał dostojny wygląd. Rozmawialiśmy na różne filozoficzne tematy, szczególnie utkwiła mi jedna wypowiedź mistrza. Powiedział: „Nie zwracaj uwagi na słowa szukaj istoty znaczenia poza słowami. Słowa są jak palec wskazujący na księżyc, jeśli skupisz się na palcu nie dostrzeżesz księżyca. Dlatego zwłaszcza w istotnych sprawach nie przywiązuj się do słów lecz spójrz poza nie.” Czułem głębokie znaczenie tego co mówił mistrz i bardzo mnie to poruszyło.
Inne dzisiejsze sny były dziwne i tajemnicze o sensacyjnej fabule za którą kryło się coś dziwnego. W jednym ze snów byłem niewidzialny i pomagałem wymknąć się jakimś kobietom z rąk jakiegoś tajemniczego potężnego człowieka. W innym śniłem o kimś złym, kto swoją podłością i zdrada dorobił się majątku. Trzeci z tych snów to był sen w stylu sf o jakiejś podmorskiej bazie i dziwnym okręcie podwodnym, który należał do mnie. Szczegóły tych snów jakoś mi umknęły.
24 marca 2007   Dodaj komentarz

demony

Rozmawiam o horrorze z Agnieszką to horror o jakimś ognistym wirusie po zagładzie ziemi ogniem, później oglądamy ten film.
Jestem w starym domu katechetycznym, z tym, że teraz jest to obszerne mieszkanie Konrada. Po pokoju biegają olbrzymie króliki i inne zwierzątka, Konrad mówi, że ma z nimi utrapienie – jest ubrany dziwnie – ma na głowie wieniec z kwiatów i jakąś luźna szatę; przypomina hippisa z lat 70-tych. Opowiadam mu o wczorajszym zakupie domu (z wczorajszego snu) jest bardzo podekscytowany gdyż pasjonują go tamtejsze tereny narciarskie. Po chwili niespodziewanie wychodzi na dwór. Z kąta wyłania się upiór i sunie w kierunku drzwi próbując mnie pocałować. Bawi mnie ten nieudolny podstęp, mówię o tym Konradowi ten jednak coś mętnie odpowiada po czym się zmywa. Domyślam się, że poszedł w konspiracji do kościoła to też mnie rozbawiło. Ponieważ nie miałem nic lepszego do roboty poszedłem pokręcić się koło kościoła. Przed kościołem zobaczyłem dziwny karawan pełen robactwa powożony przez potwora, wszystko było potworne. Było jakieś wielkie święto wszędzie były szpalery odświętnie ubranych księży, mnóstwo ludzi, procesje itp. Nie chciałem wchodzić do kościoła spacerowałem więc wokół rozglądając się. W bocznej nawie spotkałem Renatę z jakimś bardzo brzydkim dzieckiem chorym na coś. Kierowany współczuciem powiedziałem do niego kilka ciepłych słów. Dziecko podziękowało za współczucie i zostało uzdrowione dalej jednak pozostało brzydkie, chociaż już nie tak jak przedtem. Idąc dalej natknąłem się na katechetę z ogólniaka, ucieszył się, że mnie widzi przywitaliśmy się i zaczął mi opowiadać o ceremonii która właśnie się odbywa. Pokazał mi gościa przebranego za potwora z olbrzymią płomienistą twarzą i trzema ognistymi stopami, robił niesamowite wrażenie. Mówił, że robią to pierwszy raz i nie są pewni jego wyglądu pokazując mi fragment tekstu. Ponieważ ciekawiła go moja opinia po zapoznaniu się z tekstem powiedziałem, że jak zwykle księża źle interpretują pismo święte i wskazałem na pomnik tłumacząc jak należy rozumieć ten opis. Ksiądz powiedział – no jasne, jak zwykle twoje interpretacje są trafne i oryginalne – po czym zaprosił mnie do kościoła. Pokręciliśmy się po kościele – w ramach ceremonii odbywał się tam też remont sufitu – wytłumaczyłem księdzu, że powinien pozwolić pracować ludziom samym skoro robią to za darmo i nie patrzeć im na ręce jak wtedy gdy płacił. Później poszedłem do lewej nawy gdzie dwie dziewczyny pisały jakiś test, jak domyśliłem się na zakonnice. Mówiły, że teraz testy coraz bardziej przypominają testy na księgowe, odpowiedziałem, że jeśli nie widza w tym duchowości niech idą za głosem serca. Wokół kościoła widziałem wielu znajomych z ogólniaka.
Skutkiem mojej działalności w kościele jeden z księży poszedł za głosem serca i odszedł z kościoła, za nim zaś ruszyły demony więc musiałem go bronić. Kiedy demony otoczyły go stanąłem w jego obronie z ametystowym biczem. Dwa z pięciu demonów pokonałem pozostałe trzy okazały się odporne i powiedziały, że tą bronią ich nie pokonam. Odparłem, że wcale nie muszę ich pokonywać wystarczy abym nie dopuścił żeby skrzywdziły tego człowieka. Dlaczego go bronisz - zapytały – przecież go nie znasz a on służył kłamstwu. Nie jest złym człowiekiem dlatego nie pozwolę go skrzywdzić – odparłem. Ktoś zapytał jak możesz pertraktować z demonami czy pozwalać im się do siebie zbliżać. Kiedy ktoś ma prawdziwe współczucie w sercu troszczy się nawet o demony a one nie mogą i nie chcą go skrzywdzić, nie skala go nawet kontakt z demonem – odparłem i pocałowałem przywódczynię demonów długim namiętnym pocałunkiem.
Był to bardzo miły, głęboki, tajemniczy i radosny sen.

W innym śnie byłem w Gorlicach, miałem przy sobie 10tys euro i wiele kryształów. Idąc ulica spotkałem Kajka, który zaprosił mnie do jakiejś swojej znajomej, która okazała się małą dziewczynką. Ta dziewczynka w żartach rozrzuciła moje kryształy. Kiedy je zbierałem przyszła jej matka, która miała jakieś zastrzeżenia do Kajka, zrobiła awanturę i chciała nas wyrzucić. Odparłem, że nigdzie się nie ruszę bez moich kryształów. Nie były dużo warte – powiedziała. Może i nie ale to moja kolekcja po którą pojechałem specjalnie do Krakowa i pani opinie mnie nie interesują. Potem zbierałem kryształy, pani szczuła mnie psami, ale mi się upiekło, później szukałem kurtki z kasą, a w domu pojawiło się masę różnych ludzi i tak błąkałem się w tym śnie.
24 marca 2007   Dodaj komentarz
< 1 2 >
Swistak666 | Blogi