• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

GSM i UMTS

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 31 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 01 02 03

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006

Archiwum listopad 2006


13 listopada

Odzyskuję świadomość w moim pokoju. Za oknem lekko świeci
słońce i widzę jesienny pejzarz. Stwierdzam jednak, że
ostatnio ciągle wyłaziłem przez okno i latałem po okolicy,
więc dziś zrobię coś innego ;-).
Wyszedłem na korytarz i stworzyłem sobie dodatkowe drzwi
w ścianie. Otwieram je, a tam moja kuchnia, ale odbita
lustrzanie ;-). To jeszcze nie było to co chciałem
osiągnąć, ale znalazłem tam inne drzwi i za nimi był już
zupełnie nowy fragment domu, całkiem nieznany. Znalazłem
się w świecie całkowicie nowym, nieznanym, tak jak
chciałem ;-). Wyszedłem na balkon domu i stwierdziłem, że
jestem w jakimś większym mieście, na dość wysokim piętrze
w blokach. Ale było to ładne blokowisko, rosły tam drzewa,
domy były kolorowe, wypas ;-). Wyskoczyłem z balkonu i
spadłem kilka pięter niżej, zawieszając się na jakimś
kablu i robiąc salto odbiłem się i wylądowałem na balkonie
domu naprzeciwko.
Później jakoś znalazłem się w pobliżu starego hotelu. Nie
wiem o co tam chodziło, ale hotel zamienił się w zamczysko
wybudowane na skałach nad morzem. Widziałem scenkę, jak
jest król i królowa, zamknięci w wieży. Mieli ze sobą
stworka, którego nazywali Omnimorf, bo stworek ten
potrafił przybrać każdy kształt. I tylko dzięki temu udało
mu się zbiec z niewoli. Udawał miskę na pożywienie, więc
strażnicy go wynieśli z celi i zostawili. Później ja byłem
tym stworkiem i ganiałem po całym zamczysku chowając się
przed strażnikami i zmieniając w różne rzeczy ;-). Miałem
sprowadzić pomoc by uwolnić króla i królową.
Następnie cały świat zmienił się w grę komputerową
[platformówkę]. Biegałem w niej tym stworkiem i zmieniałem
swoją postać. Gra przypominała "Mario Bros". Rozwaliłem
jakiegoś klocka i wypadła z niego czerwona gwiazdka. Gdy
ją zdobyłem, pokazał mi się ekran że niby znalazłem
sekretny poziom i wywaliło mnie z gry.
Znalazłem się znów w prawdziwym świecie, naprzeciwko
ogromnego lustra. Jego tafla była idealnie gładka i dziwna,
jakbym nie tylko ja patrzył w lustro, ale i ono patrzyło
we mnie. Wtedy w lustrze pojawiła się dziewczyna, ubrana
w jakiś dziwny strój. Powiedziała że jest czarodziejką i
że jeśli chcę uwolnić króla i królową, muszę wejść do
jej świata. Przeszedłem przez lustro i czarodziejka
powiedziała: "Odszukaj mnie, a pomogę ci uwolnić króla i
królową", po czym znikła w mogoczących gwiazdkach ;-D.
Łaziłem po tym lustrzanym odbiciu zamku dość długo, bo
przypominał jakby labirynt i działy się w nim dziwne
rzeczy. W jednej komnacie wychyliłem się przez okno i
zobaczyłem że coś na zewnątrz mieni się wszystkimi kolorami
tęczy. Wylazłem na taki jakby balkon i w skrzydle
naprzeciwko zobaczyłem gościa, który puszczał bańki
mydlane. Ogromne. Jak wpadały w nie promienie słońca, to
rozpryskiwały się jasnymi kolorami na wszystkie strony.
Zagadałem z gościem i nauczył mnie puszczać takie bańki.
Mówił że oprócz mikstury do mycia naczyń ;-D trzeba jeszcze
dodać cukru ;-D.
Tak mnie zajął tymi bańkami, że o mało nie zapomniałem o
czarodziejce. Gdy tylko mi się przypomniało, znalazłem ją
w sąsiedniej komnacie. Najpierw przeniosła nas spowrotem
do celi, a później cela zniknęła i pojawiło się inne
otoczenie ;-).
Dalej nie pamiętam, możliwe że się obudziłem.
----------------------------------------------------------

To już chyba drugi taki sen z lustrem, tyle że poprzedni
był w nieco innej scenerii i byłem mniej świadomy, więc
ten poprzedni sen był niewyraźny. Też jednak patrzyłem w
nim w duże owalne lustro, w którym jednak nie było mojego
odbicia tylko taka jakby kolorowa mgła, z której
wyłoniła się jakaś dziewczyna i mówiła coś o tym, że
moja droga wiedzie przez lustro, czy coś w tym guście :
Nie teraz już nie pamiętam wyraźnie tych słów.
Czyżby te sny miały jakieś głębsze znaczenie, poza
zapewnieniem mi ciekawej rozrywki? :J
13 listopada 2006   Dodaj komentarz
Swistak666 | Blogi