Zawsze, gdy w moim starym magnetofonie założona jest taśma z kabaterami Jana Pietrzaka (nagrana tragicznie) obiecuję sobie, że tekst jednej z piosenek umieszczę tutaj. Dziś zadałem sobie trud i odszyfrowałem słowa z tego nagrania. Niestety nie udało mi się zrozumieć ze względu na jakość nagrania jednego słowa, zamiast którego umieściłem gwiazdki. Tekst jest oczywiście z czasów komuny i ma podtekst patriotyczny, ale czy nie pasuje on nadal do życia każdego znas i każdej dowolnej sytuacji? Mnie się on podoba, a i melodia jest fajna i dobrze dobrana do treści. Nie sądze jednak, że kogoś zainteresuje. :/ (a może ktoś to zna i potrafi wypełnić gwiazdki?:))
A oto wspomniany utwór:
A kiedy na nas wyrośnie trawa gdy nas doścignie ostatni zawał gdy nasze ziemskie sprawy wszystkie skryją się pod zielonym listkiem wtedy nam będzie wszystko jedno czy dobrze jest, czy też jest źle wtedy nam będzie wszystko jedno a wczesniej - nie!!
A kiedy na nas wyrosnie ziele kiedy nad nami słowik smielej *********** trelem tenorowym będziemy to już mieli z głowy wtedy nam będzie wszystko jedno jakie wspomnienia co obudzi wtedy nam będzie wszytstko jedno a wczesniej - guzik!
A kiedy na nas wyrosną chwasty kiedy będziemy my protoplasty a nasze życie, wzór i chluba młodym nauka, starym ubaw wtedy nam będzie wszystko jedno czy lubią nas, czy śmieją się wtedy nam będzie wszystko jedno a wcześniej - nie!
A kiedy na nas wyrośnie kąkol kiedy będziemy podobni łąkom po to by inni - nie spod łąki nas podeptali, dalej poszli wtedy nam będzie wszystsko jedno czy życie wielkie jest czy małe wtedy nam będzie wszystko jedno a wczesniej - wcale!
I czy nie dogną nas czy przegną i jakie myśli nam podszepną jakie złudzenia, jakie wróżby szaleństwa piękne, głupstwa różne wtedy nam będzie wszystko jedno czy los nasz godny czy bezwstydny wtedy nam będzie wszystko jedno a wcześniej - NIGDY!
Dzisiejszy dzionek minął wyjątkowo niespodziewanie nudno. Rano, sprzątając pokój postanowiłęm że warto by wywalić i zainstalowac na nowo system operacyjny, nie sypało sie nic w sumie, ale był juz abrdzo zabębniony byle czym i wiele urządzeń się w komie zmieniało w ciagu tych kilku ostatnich lat. Zainstalowałem więc na nowo cudo Microsoftu. Przystosowanie wszystkiego do mojego "widzimisię" zajęło mi pól dnia. Później jakos sie rozleniwiłem. Chciałem kogokolwiek wyciagnąc na spotkanie, ale jak zwykle można było liczyć tylko na siebie. Większośc osób teraz ma sesję i wyjątkowo ma usprawiedliwienie ;) Wieczorem poszedłęm samoytnie na rower, objeździłem całe Katowice. Teraz juz nic mi sie nie chce konkretnego robić, więc pisze notkę z relacją dzisiejszego dnia. Pewnie jeszcze skoczę obejrzeć na czata, co robie niezwykle rzadko - może ktoś sie odezwie ciekawy :) Wracając do przejażdżki - w Chorzowie, przez który tez jechałem, pewien chorzowianin, jadąc samochodem na chorzowskich numerach spytał mnie się będąc przy rynku w chorzowie czy "dobrze jedzie na Chorzów?" :) Co to miało znaczyć?