Do wczoraj, dzis już ich nie ma. Mimo tylu zabezpieczeń straciłem tysiące zdjęć, setki stron tekstu, osiem lat wspomnień w pamietniku. Wystarczyła chwila i zbytnie zaufanie do sprzetu komputerowego i ... dane znikły. Nie zdenerwował mnie fakt ze straciłem nowy komputer, ze poszło z dymem trocheinnych rzeczy ale te kilkanaście MB tekstu było najważniejsze. Dzis jedyny trwały ślad moich myśli pozostał tu.
Prawie pół roku temu Znajoma wysyłała karty do domu. Wśród wielu obrazków spodobał mi się jeden przedstawiający zmokniętego kota. Kot wygląda na naprawdę świetnie. Uśmiałem się z tej kartki co nie miara. Dziś dostałem od Niej taką sama kartkę, pamiętała taki zwyczajny szczegół. Jak taki drobny szczegół może spowodować, że pomimo tych wszystkich niepowodzeń, uważam dzisiejszy dzień za dobry.