Dzisiejszy dzionek minął wyjątkowo niespodziewanie nudno. Rano, sprzątając pokój postanowiłęm że warto by wywalić i zainstalowac na nowo system operacyjny, nie sypało sie nic w sumie, ale był juz abrdzo zabębniony byle czym i wiele urządzeń się w komie zmieniało w ciagu tych kilku ostatnich lat. Zainstalowałem więc na nowo cudo Microsoftu. Przystosowanie wszystkiego do mojego "widzimisię" zajęło mi pól dnia. Później jakos sie rozleniwiłem. Chciałem kogokolwiek wyciagnąc na spotkanie, ale jak zwykle można było liczyć tylko na siebie. Większośc osób teraz ma sesję i wyjątkowo ma usprawiedliwienie ;) Wieczorem poszedłęm samoytnie na rower, objeździłem całe Katowice. Teraz juz nic mi sie nie chce konkretnego robić, więc pisze notkę z relacją dzisiejszego dnia. Pewnie jeszcze skoczę obejrzeć na czata, co robie niezwykle rzadko - może ktoś sie odezwie ciekawy :) Wracając do przejażdżki - w Chorzowie, przez który tez jechałem, pewien chorzowianin, jadąc samochodem na chorzowskich numerach spytał mnie się będąc przy rynku w chorzowie czy "dobrze jedzie na Chorzów?" :) Co to miało znaczyć?