• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

GSM i UMTS

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 31 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006

Archiwum wrzesień 2007, strona 7


< 1 2 ... 6 7 8 9 10 ... 40 41 >

po wycieczce

Cieszyłem się na ten wyjazd, jak na żaden inny w moim życiu. W środę po godzinie trzynastej kupiłem dla nas bilety do Bielska. Pociąg, mimo że podstawiany, był o dziesięć minut opóżniony.
W Bielsku bylismy akurat na przesiadkę na PKS do Szczyrku, gdzie też się zakwaterowalismy.
Ładny pokoik, dom bardzo czysty. Podobało mi się. Popołudnie spędziliśmy na spacerze po okolicy. Było świetnie.
Następnego dnia po zjedzeniu śniadanka wybralismy sie na górską wycieczkę, która trwała do późnego popołudnia. Po zjedzeniu obiadu i odpoczynku wybraliśmy sie jeszcze na spacer, tym razem w przeciwnym kierunku niż w środę. Również było bajecznie.
W piątek byliśmy umówieni z Darkiem na wspólną wycieczkę na kolejny szczyt. Wyprawa też udała się znakomicie oraz dopisywała nam jak dotąd pogoda.
Umówilismy się tez w trójkę na dziś, czyli sobotę.
W oczekiwaniu na przyjazd Darka powstało jednak między nami nieporozumienie, jedno z wielu jakie sie zdarzały, ale moim zdaniem były on błache i zdarzają sie każdej parze. Niestety........ Zdaniem mojej drugiej połówki było inaczej ;( Dowiedziałem się że z nami koniec ;(
Pierwzy raz od kilku lat popłynęly mi łzy i to takimi strugami, że w osmielam sie powiedziec że płakałem. Starałem się to ukryć i chyba mi sie w miarę udało, bo Darek obok którego jechałem zwracał w tym momencie uwagę na drogę gdyż strasznie mocno padało, a moja ex-połówka siedziała z tyłu.
Było mi bardzo ciężko, jednak później przy obiedzie razem z Darkiem, który tez jest świezo po rozstaniu, pogadalismy na ten temat i bardzo mi to pomogło.
Wróciliśmy z Darkiem do Katowic, gdzie mnie wysadzili przy dworcu. Z wisielczym humorem poszedłem szukać połaczenia do domu i spotkałem Dejwa z Markiem. Bardzo poprawili mi humor i podnieśli na duchu. Spedziliśmy razem prawie dwie godziny. W międzyczasie spotkałem jeszcze Agę, koleżankę z osiedla, która szła ze swoimi znajomymi świętowac zdany egzamin.
Z dobrym już humorkiem i nadal w dobrych, ale już koleżeńskich (jak wyszło z smsów) stosunkach z moim byłym cukiereczkiem wróciłem do domu.
Nie ma co ukrywać - był to dla ogromny zyciowy cios , gdzyż był to mój w ogóle pierwszy w życiu związek. Ból potęgował się niezmiernie na myśl, że mało prawdopodobnym jest zdobycie kogoś nowego kto naprawdę jest kochany i tak bardzo mi odpowiada (i oczywiście mnie chce). Nawet teraz pisząc to załazawiaja mi się oczy.
Wszystko było by juz nawet w porządku, a ja pozbierał bym się niebawem po tym wszystkim i po odrobinie kontaktu z wspomnianymi już znaomymi w centrum Katowic, gdyby w domu nie czekały mnie kolejne niemiłe niespodzianki. Bałagan w moim pokoju, zniszczony kalendarz ścienny i jeszcze awantura sam nie wiem o co. Nie mam ochoty niczego więcej pisać. Staram sie tylko myślec o czyms przyjenym co w ogole zachęci mnie do dalszego zycia. Pozdrawiam wszystkich.
23 września 2007   Dodaj komentarz

budowa

Witam.
Ostatnie dwa dni były dla mnie ciężkie, ale... sam nie wiem dlaczego! A raczej nie wiedziałem. Pomyślałem sobie "Boże, za co mnie to spotyka!", ale za chwile pomyślałęm dalszą część: "ale co mnie w zasadzie spotyka?". Przecież nikt nie umarł, nikogo nie ubyło, a wręcz przeciwnie. Moja osobowość wzbogaciła się i zmieniła na lepsze i to bardzo mocno. Związek zamienił się w koleżeństwo. Nie będe tu się rozpisywał ile rzeczy zrozumiałem i pojąłem od wczoraj do dziś rana (jak to trywialnie brzmi obramowane czsem :)) - ale to prawda. Tak więc to co sie działo przez ostatni kawał czasu ważam za bardzo owocne i potrzebne i ciesze sie z tego. Nie czuję juz żadnego smutku, wręćz twierdzę, że smutek mój był bezsensowny i wynikał z niezrozumienia wielu rzeczy (a wydawaóo mi sie że w takich sprawach stoje bardzo wysoko). NA koniec skwituję to starym powiedzonkiem: człowiek uiczy sie całe zycie. Życzę tylko każdemu żeby potrafił wyciagac stosowne wnioski, pozytywne wnioski. Jeśli tego nie zrobi skończy marnie. Tak więc postępuje zatrzymana kiedys tam budowa mej osobowości i jej utwardzanie oraz formowanie, a to wszystko dzięki wszystkim bohaterom historii ostatnich kilku miesięcy, a szczególnie bohaterom głownym. Można jeszcze coś dodać?
23 września 2007   Dodaj komentarz
< 1 2 ... 6 7 8 9 10 ... 40 41 >
Swistak666 | Blogi