• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

GSM i UMTS

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 31 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna

Linki

  • Bez kategorii
    • BTS GSM i UMTS

Archiwum

  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006

Najnowsze wpisy, strona 56


< 1 2 ... 55 56 57 58 59 ... 65 66 >

gra

Jadę samochodem drogą przez las. Z tym samochodem jest coś nie tak ponieważ nie chce skręcać w prawo, wymijam więc samochody z lewej strony i trochę się stresuję. Dojeżdżam do granicy, jest tam dwójka celników – chyba Słowaków –nie za bardzo rozumiem co do mnie mówią. Inny celnik śpi w kantorku – przyjeżdża pociąg pancerny co robi na mnie wrażenie. Moja siostra rozmyśla się i nie chce jechać za granicę co mnie nieco irytuje. Zawracamy, celnicy gdzieś zniknęli pozostał tylko śpiący w kantorku – martwię się czy nie jest mu zimno. Wracamy na piechotę chodząc po krzakach.
Jestem w jakimś domu, stoi tam kilka łóżek. Pojawia się brat skarży się, że miał jakieś problemy z rozlokowaniem gości. Przychodzi kolega i opowiada coś o jeździe na nartach, ja mowie cos o żywopłocie.
Przychodzi moja najlepsza przyjaciółka z dzieciństwa i rozmawiamy o zaletach żywopłotów. Opowiada, że wiele się zmieniło – są bardzo zadowoleni bo jest nowy sędzia, który dba o ochronę przyrody. Ten sędzia ukarał ostatnio księdza, który zrujnował runo leśne pod pozorem egzorcyzmów. Egzorcyzmy w lesie – pytam - koleżanka opowiada jak ów ksiądz poszedł wyrzucić wieczorem śmieci do lasu i coś go nastraszyło. Wyrzucanie śmieci do lasu to niezbyt chwalebne – mówię – jak księdzu chciało się iść taki kawał z plebani? Czy plebania jest w tym samym miejscu co kiedyś – pytam. Przyjaciółka nie chce czy nie może mi odpowiedzieć.
wtorek, 21 maja 2002

Dzisiaj śniłem o spotkaniu z Chińskim mistrzem. Mistrz wyglądał jak mistrz, był stary i miał dostojny wygląd. Rozmawialiśmy na różne filozoficzne tematy, szczególnie utkwiła mi jedna wypowiedź mistrza. Powiedział: „Nie zwracaj uwagi na słowa szukaj istoty znaczenia poza słowami. Słowa są jak palec wskazujący na księżyc, jeśli skupisz się na palcu nie dostrzeżesz księżyca. Dlatego zwłaszcza w istotnych sprawach nie przywiązuj się do słów lecz spójrz poza nie.” Czułem głębokie znaczenie tego co mówił mistrz i bardzo mnie to poruszyło.
Inne dzisiejsze sny były dziwne i tajemnicze o sensacyjnej fabule za którą kryło się coś dziwnego. W jednym ze snów byłem niewidzialny i pomagałem wymknąć się jakimś kobietom z rąk jakiegoś tajemniczego potężnego człowieka. W innym śniłem o kimś złym, kto swoją podłością i zdrada dorobił się majątku. Trzeci z tych snów to był sen w stylu sf o jakiejś podmorskiej bazie i dziwnym okręcie podwodnym, który należał do mnie. Szczegóły tych snów jakoś mi umknęły.
24 lutego 2007   Dodaj komentarz

inwazja

Śniła mi się napaść robotów. Najpierw jeździłem po mieście, później znalazłem się w domu babci, w kuchni. Z kuchni drzwi prowadziły do pokoju, który był częścią jakiegoś uniwersytetu. W nocy nastąpił atak robotów. Wszystkie były człekokształtne, choć bardzo zróżnicowane. Miały twarze przerażające przypominające czaszki, ludzi i potwory. Dzięki mojej bohaterskiej postawie i rusznicy laserowej daliśmy im odpór i przetrwaliśmy do rana. Rano w pokoju pozostał tylko mój robot przypominający anioła, który schował się w szafie i drugi w kształcie kosmity. Okazało się, że roboty wymordowały wszystkich w uniwersytecie i odeszły. Przyjechali moi rodzice i powiedzieli, żebym wracał do domu. Zgodziłem się, zastrzegłem jednak, że najpierw musze wymienić baterie w moim laserze ponieważ te roboty gdzieś muszą być. Były z tym pewne problemy ponieważ baterie się rozsypywały. Rodzice bagatelizowali to więc stałem się czujny i zacząłem wietrzyć podstęp. Wychodząc od babci spotkałem sąsiada, który pożyczył mi swoje baterie, powiedział, że słyszał o nocnym ataku i są czujni. Później przyjechał jego szwagier strażak bajeranckim policyjnym samochodem i zabrał mnie do miasta.

W innym śnie, byłem na strychu swojego domu z siostrą i bratem. Przesiewałem piasek przez siatkę łóżka. Strych był bardzo obszerny i znaleźliśmy na nim wiele obszernych wytynkowanych w stanie surowym pomieszczeń. Pomyślałem, że jest to idealne miejsce na stworzenie knajpy. Bałem się wyglądać przez niektóre okna, wiedząc, że to może sprowadzić nieszczęście. Pamiętałem, że w przeszłości cos podobnego miało miejsce. Zaglądając przez inne okna nie zgadzały mi się strony świata i widoki. Mama przyłapała mnie na pluciu przez jedno z okien i dostałem ochrzan. Znalazłem też dużo starych książek w tym jedną o śnie, nie miała jednak wszystkich kartek. Znalazłem też, super chiński scyzoryk, produkty spożywcze stare szafy z ubraniami i wiele innych staroci. Denerwowało mnie, że siostra nie podziela mojego entuzjazmu co do założenia tu knajpy i przeszkadza mi. Wiedziałem, że to sen, a jednak nie było to LD.
24 stycznia 2007   Dodaj komentarz
< 1 2 ... 55 56 57 58 59 ... 65 66 >
Swistak666 | Blogi