• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

GSM i UMTS

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006

Archiwum październik 2007, strona 2


< 1 2 3 4 >

sen o LD

Dzis mialem fajny sen o ld. Najpierw mialem niezwykle wyraźny sen w którym z
kolegami polecielismy eksperymentalnym statkiem na orbitę okołoziemska,
kiedy juz tam znaleźlismy się okazalo się, że statek jest uszkodzony coś nie
tak było z balonami chamującymi i groziło nam, że przy próbie lądowania
spłoniemy w atmosferze. Wymyslilismy więc, że wykorzystamy pewna anomalię
przestrzenną w atmosferze do wychamowania statku. Wierzylismy, że nam się to
uda jednak mogły sie z tym wiązac rózne dziwne zjawiska dlatego
postanowiliśmy, że ostrzegę o tym zone kumpla. W tym celu położyłem się spać
i w ld w tym śnie poszedłem do niej. Z tym, że to nie było takie zwykłe ld
tylko takie ld, które dla niej było jawą;-) Znalazłem sie przed jej domkiem
wszystko było jak w ld czyli wyraziście jasno upewniłem się, ze moje cialo
wygląda jak trzeba wszystko było super więc wszedlem do jej domku. Ona
zdziwiła się bo myslała, że jesteśmy na orbicie, ale spokojnie jej
wytłumaczyłem, że tak naprawdę to mnie tu niema to tylko mój sen i
przyszedłem tu aby jej powiedziec, żeby się nie denerwowała jak jutro
uslyszy wiadomości bo wiemy co robimy i może z pewnym opóźnieniem, ale
wrócimy ;-) Pogadalismy i akcja przeskoczyla do nastepnego dnia, kiedy nasz
statek zaczął wchodzić w atmosferę. Patrzyłem na to z ziemi wraz z innymi
ciekawy ich reakcji oczywiscie dalej w "ld" bo tak naprawdę spalem na
statku;-) Statek wszedl w atmosferę, zaczął hamować i wiedy zbliżył się do
anomalii niebo przebiegla fala wibracji i delikatnej poświaty, a anomalia
zapłonęła na czerwono otwierając się jak szczelina w której zniknął nasz
statek, wszyscy byli w szoku a ja wrócilem do swojego śpiacego ciała na
statku. Okazało się, że przez anomalię przeszlismy do innego wymiaru gdzie
znajdowali się zmarli. Wszystko wypelniala niebieskawa poświata po której
snuli się zmarli mówili, że z ich punktu widzenia to my niezyjemy i
prawdziwe życie zaczyna się dopiero po smierci. Nie przejmowalismy sie tym
tylko na piechotke przeszliśmy przez tę przestrzeń i już na ziemi wrócilismy
do naszego wymiaru. Mimo iz dla nas nie trwalo to długo okazalo się, że na
ziemi mineło troche czasu i była jakaś katastrofa i ziemia była wyludniona.
Nie przeszkadzalo nam to po chwili zastanowienia doszlismy do wniosku, że to
nawet lepiej bo bedziemy mieli więcej domów do wyboru - spotkalismy się, z
żona kumpla, ktora na nas czekala i zaczęlismy wybierac sobie domki;-)))
To był pierwszy sen o ld jaki mi się przydarzył w tym niby ld było dokladnie
tak samo jak w zwykłym ld tyle tylko, że był to sen o ld.
01 października 2007   Dodaj komentarz

dilbert

Witam....
Chciałem podzielić sie z wami ciekawymi wydarzeniami jakie dzisiaj
miały miejsce w mojej głowie :) Otóż rano obudziłem się z dziwnym
uczuciem, że coś mnie ominęło :) Kiedy zacząłem przypominać sobie co mi
się śniło, na początku ukazał mi się jakiś sielankowy obraz ogrodu,
gdzie przy jednej z jego alejek siedziałem sobie z moim najlepszym
przyjacielem na ławce. (tak btw. na ogół przed zaśnięciem wyobrażam
sobie, że właśnie odpoczywam sobie na podobnej ławce, na szczycie
wysokiej góry, wśród krajobrazów wyobrażonej krainy, i często próbuje
"rozmawiać" ze swoją podświadomością). Następnie, ktoś nas przegonił, i
przerwał odpoczynek, po czym... po czym właśnie nie pamiętam co było
dalej : / Następnie przypomniała mi się jeszcze inna rzecz: moment, w
którym "opuszczałem" ld. Widziałem swoje ręce, oraz czułem, że ld
właśnie się kończy. Walczyłem jeszcze chwile, próbowałem pocierać ręce,
obraz wyostrzył się jeszcze na moment, ale ewidentnie czułem, ze tracę
ten sen. Uczucie to podsycał przyjaciel, który jakby tam tesh był, i
robił wrażenie jakby również tracił kontrole nad snem, usłyszałem tylko
jego głos: "dobra, olej to...". I olałem... Pamiętam moment jak
przestałem walczyć o sen, a potem jush typowa, chwilowa czerń zapełniła
obraz przed oczami, poczułem że wracam do ciała i... I tu pojawia się
kolejna zagadkę, bo tego również nie pamiętam, nie potrafię sobie
przypomnieć co było dalej :] Ogólnie nasunęły mi się takie wnioski: Albo
tylko śniłem, że miałem ld (czyli w sumie, że odzyskałem świadomość, ale
nie miałem kontroli nad wydarzeniami), albo okazuje się, że ld mam dużo
częściej, tylko tego nie pamiętam... Muszę również wypytać o dzisiejszą
noc mojego przyjaciela, bo okazuje się, że nie rzadko śni nam sie to
samo... :) (wspólne sny?!).
01 października 2007   Dodaj komentarz
< 1 2 3 4 >
Swistak666 | Blogi