ale dzisiaj piękny dzień. byłem na spacerze na glębokim. przecudownie jest w lesie o tej porze roku. powoli zaczyna się już czuć wakacje. jeszcze równo miesiąc zapierniczania i wolność. już się niemogę doczekać kiedy będę mógł robić nic nie robić. coniektórzy szczecinianie zażywali dziś kąpieli w głębokim. ja tymczasem nazrywałem konwalii i wróciłem do domku. ...i do roboty.
...być albo nie być o to jest pytanie, czy jesteś w stanie odpowiedzieć na nie? docenić własne istnienie to pierwsze założenie, swojego na drugie nigdy nie zamienie. teraz przeznaczenie, jebać samounicestwienie. nieprzestawać, się niepoddawać, na zycie stawiać, wyłącznie na nie. co w dzisiejszych czasach jest umiejętnością. w świecie w którym nie wszystko przychodzi z łatwością, przepełnionym złością, spokojem, zmienne nastroje towarzyszą, jak mieszane uczucia. mimo wszystko żyć trzeba, to przekonanie się narzuca, jedynie desperat wszelką nadzieję porzuca. ludzka mentalność i to co ją zakłuca. kłopoty wiem coś o tym całkowicie i tak nie odbiorą mi ochoty do tego żeby dopiąć swego, coś osiągnąć, trzeba się przyłożyć, kiedy czas gra na niekożyść. w konsekwencji różnie może sie ułożyć, a jednak inwencji nie brak, intencji, szczerych chęci, tak trzymać. żyć nie umierać i nie dać się zakręcić, nie pędzić na oślep, najwyższy czas realnie spojrzeć, na otoczenie gdzie doświadczenie ma znaczący wpływ na myślenie, które określa twoje położenie. w sytuacjach ich nie brakuje. potwierdzenie jest w relacjach co powoduje uzmysłowienie samemu sobie po co tu jestem i co właściwie robię. logiczne pozostają odpowiedzi obie...(Mor W.A.)........ ostatnimi czasy ciężko płyną mi minuty, lecz, będzie dobrze dzieciak ;-) trzymajcie za mnie kciuki!!!