Ten tekst doskonale obrazuje to co che powiedziec....
"Setki wspomnień, więc podpierać muszę głowę dłonią
Są rzeczy co bolą, co wolą raczej nie wychodzić na wierzch
Tylko topić się na dnie
Więc proszę nie dręczcie mnie
Ja w tym co dobre, leciutkie chcę zanurzyć się i w tym pływać
Brud zostawić za sobą później pozmywać
Choć wiem że tak trudno z twarzą przegrywać
Uczę się wiem że nie zawsze muszę wygrywać
Uczę się, nie wiele wyniosłem ze szkoły
Pociłem się, nie spałem przez pierdoły
Które równie szybko uleciały
Nie rozwijały tego co rozwijać miały"
Hej! miałem świadomy sen! Było to tak, że byłem w jakimś mieszkaniu i nagle zorientowałem się że śnię, bez żadnej przyczyny, zupełnie spontanicznie. Najpierw przyszło mi do głowy, że mógłbym polatać, jak zwykle więc w takich przypadkach powiedziałem do siebie "Niech moje ciało uniesie się w górę!" co też się stało, polatałem sobie po mieszkaniu, trochę w pozycji pionowej a trochę leżąc. Potem, kiedy byłem w kuchni patrzyłem przez okno, które nie miało szyb i obserwowałem zielona łąkę spowitą pomarańczowymi promieniami zachodzącego słońca, dosłownie bosko. Pomyślałem sobie, czy udałoby mi się siłą woli zmienić krajobraz, powiedziałem więc sobie, że kiedy odwrócę się i po chwili znów spojrzę przez okno będzie las, zrobiłem tak i tak się stało!!!!!!!!!! dosłownie szok!!!!!!!!!!!!!! za chwilę pomyslałem sobie, że mógłbym zrobić to znów, mówiąc sobie, że tym razem byłby tam śnieg i wszędzie biało, odwróciłem się tyłem mówić sobie "Teraz niech będzie tam snieg!" ale tym razem nie wyszło. Mówie jednak sobie "No nic, i tak jest pięknie, zwiedzę trochę okolicę" Wyleciałem przez okno, polatałem trochę niezbyt wysoko nad lasami aż moim oczom ukazał się wieżowiec, blok mieszkalny. Poleciałem na dach, póżniej coraz wyżej, nigdy bowiem wcześniej nie udawało mi się wzlatywać zbyt wysoko, ponieważ zawsze na znacznej już jakiejś wysokości (około 70-100 metrów) rozmazywał mi się obraz. Tym razem jednak wzleciałem na bardzo wielką wysokość, coś jak latają samoloty, i podziwiałem malutkie połacie lasów, oczka wodne, łąki, a wszystko skąpane w poamrańczowej poświacie chylącego się ku zachodowi słońca. Iście bajkowa sceneria!!!!! cały czas jestem pod wrażeniem minionego snu, udało mi się bowiem zrobić 2 rzeczy, których nigdy wcześniej nie udało mi się dokonać (zmiana scenerii snu i lot bardzo wysoko), w nadchodzącym nowym roku chciałem życzyć wszystkim członkom oneiro takich właśnie snów w ogromnych ilościach, najlepiej co fazę REM ;)))))))))))))