tomash
wieczorem. Zaczynam z nim rozmawiac i mowie do niego: to jest sen.
Z kolei on powtarza patrzac sie na mnie i smiejac: to jest sen. Nie
zalapalem i budze sie:)
Sen2:
Jezdze rowerem po miescie, wchodze do paru sklepow, spotykam paru
znajomych, z jednym ide ulica i rozmawiam prowadzac rower. W koncu
odjezdzam dalej bo chce jechac do sklepu kupic kawe. Po ok 100 m.
za zakretem zauwazam pogotowie - ktos lezy na ziemi. Zauwazam ze
jest to mala dziewczynka, lekarze trzymaja ja, chce sie wyrwac.
Patrze sie na to wszystko i mowie: to jest sen... - tak rzeczywiscie
to sen! Podchodze blizej by zobaczyc o co chodzi dokladnie z ta
dziewczynka, lekarze ja puszczaja, ucieka. Obok stoi policja,
pogotowie, ludzie rozmawiaja ze soba, ide za dziewczynka, pomiedzy nimi
i przygladam sie radiowozom, swiatlom, ludziom - ignoruja mnie. Gdy ide
dalej sen sie rozpuszcza, zamykam oczy robie pare obrotow i podskakuje
(chcialem sie znalezc w innej lokacji) czuje lekkosc ciala, otwieram
oczy i sie budze.