sen
Kiedy tam przyszliśmy dziewczyny już na nas czekały. Usiedliśmy przy stoliku czekając aż gospodyni zaproponuje nam posiłek. Gospoda wyglądała na spelunę, kręciło się tam masę meneli. Dostaliśmy specjalność zakładu pstrąga z jajami i serem, całkiem niezłe. Kiedy po posiłku drzemałem na stoliku przyszedł jakiś drab z nożem i zaczął awanturę. Przykładał mi nóż do szyi, wrzeszczał a ja sobie spokojnie drzemałem czekając aż sobie pójdzie. Oczywiście pod stołem też miałem nóż gotów jakby co dziabnąć go. W końcu drab poszedł sobie a my w chwilę później też wyszliśmy z knajpy. Znalazłem się w jakiś ruinach z Zacharym i jeszcze jakimś gościem gdzie zaczęliśmy ćwiczyć kung fu. W następnej chwili ocknąłem się pijany w akademiku, dwie portierki w mundurach ciągnęły mnie po korytarzu. Uwolniłem się krzycząc że to skandal i ruszyłem w stronę mojego pokoju przy ich gwałtownych protestach. Kiedy dotarłem w pobliże mojego segmentu wredni studenci twierdząc, ze jest to ekskluzywna szkoła, której godność szargam zaczęli mnie sabotować nie chcąc puścić do kibla zmuszając mnie do użycia siły. Po chwili odświeżony i w pełni formy wybrałem się z koleżanką na spacer. Najpierw spacerowaliśmy po parku gdzie przy ławce znalazłem olbrzymią fajkę pachnącą amforą. Pomyślałem, że to fajka jakiegoś profesora więc jak mu go oddam to poprawię swoją nadszarpniętą reputację. Potem postanowiliśmy wybrać się przez las do wioski. Koleżanka ostrzegła mnie, że w lesie są jadowite żmije i musimy uważać. Nie trzeba było długo czekać z krzaków wypełzła duża czarna żmija z zygzakiem na plecach i zaczęła rosnąć. Kiedy osiągnęła rozmiary średniej anakondy zaczęliśmy wiać. Początkowo szło to z oporami ale w końcu udało się i dobiegliśmy do szopy z rupieciami na skraju wsi.
Następnie znowu zacząłem konfigurować mojego bloga i znowu te dziwne księgi gości z jeszcze dziwniejszymi wpisami co gorsza każda zmiana konfiguracji nie tylko zmieniała treści wpisów ale zmieniała całą rzeczywistość.