sen o kruku
Teraz spoglądam z okna dworu wiedząc, że niedługo muszę go opuścić, mimo że bardzo chciałbym tu zostać.
Przemierzam korytarze dworu zbierając różne rzeczy, które muszę zabrać. Są to kasety z nagraniami i różne przedmioty mocy. Niektóre z nich są złamane i pozbawione mocy w przygotowaniach do odejścia tych nie biorę, nie ma po co. Idę przez park, dostrzegam różnice między tym co widzę a tym co pamiętam jestem zdziwiony.
Na skraju parku czekają na mnie ci z którymi mam opuścić to miejsce i dwie dziewczyny, które musimy stąd zabrać. Te dziewczyny mają wrodzoną moc która musimy ukształtować. Chciałbym zostać tu jeszcze jeden dzień, ale wszyscy chcą już ruszać. Zostawiam wszystkich na chwilę ruszam nad staw, spotykam człowieka przygotowującego konie do pracy, mijam go wchodząc do jego domu. W szafce znajduję różdżkę, kiedy mam ją wziąć, zatrzymuję się. Tu mieszkają moi przyjaciele, którzy już mnie nie pamiętają, zostawiam różdżkę aby ich chroniła. Ruszamy w drogę, kiedy jesteśmy już daleko, okazuje się, że zostało tam jeszcze coś po co ktoś musi wrócić. Z radością zgłaszam się na ochotnika. Mama ma mnie tam podrzucić, ale wiezie mnie okrężną drogą abym zobaczył zmiany. Mijamy zakłady drzewne, potem cmentarz z grobowcami sąsiadów i zatrzymujemy się na czeskiej stacji benzynowej. Nikt mnie tu nie zna.