Jestem w akademiku. Odbywa się zjazd zaocznych studentów, dziadki robią okropne zamieszanie, imprezy i okropny chaos. Idę sobie korytarzem gdy jeden z nich mówi, że przez pomyłkę ubrałem jego koszulę. Okazuje się, że faktycznie to jego koszula więc oddaję mu ją. W zamian on oddaje mi moją, przekładamy zawartość kieszeni, chwile to zajmuje zwłaszcza ustalenie które pieniądze są czyje. W tym czasie wchodzi wykładowca więc cichaczem wychodzę. Idę sobie po schodach spotykam kumpli zapraszają mnie na imprezę więc idę z nimi. Trochę trudności sprawia nam przejście przez samochód stojący na schodach, ale w końcu się udaje i znajdujemy się na jakimś placu. Jest super pogoda, cieplutko świetny nastrój. Najpierw idziemy coś zjeść do parku rozrywki skrzyżowanego z targami ezoterycznymi. Tam kumpel wdaje się w dyskusję z jakimś sprzedawcą gadżetów tłumacząc mu że jest bezczelnym naciągaczem. Ja z dziewczyną oglądam ceramikę, podchodzi kumpel i mówi, że ceramika jest super bo jest użyteczna i racjonalna. Sprzedawczyni zachęca mnie do zajęcia się ceramikom tłumacząc że dobrze się sprzedaje i miło się ją robi. Myślę, że to niezły pomysł. Ponownie wracamy na plac, tam dziewczyna kumpla mówi mi, że jestem świetnie ubrany i pięknie wyglądam. Mówię jej to samo i zaczynamy tańczyć. Taniec staje się bardzo intymny i zaczynam ją całować. Widzę że obserwuje mnie kumpel więc przerywam nie chcąc zadymy. Idziemy na piwo. Wchodząc do knajpy pośliznąłem się na kafelkach i walę głową o podłogę. Barman chwyta mnie za oszywe i ciągnie w stronę baru. Wkurzam się i mówię mu, że nie jestem pijany tylko przez jego głupi pomysł z pastowaniem kafelków pośliznąłem się. Prosi o wybaczenie i daje mi do ręki kufel piwa. Ponieważ kręci mi się w głowie od uderzenia ochlapałem się piwem co znowu mnie wkurzyło. Barman mówi, że nie ma sprawy i oblewa moją nieskazitelnie czystą koszulę wodą ze zlewozmywaka. Tego już za wiele. Wstaję i zaczynam lać wrednego barmana następnie trepuje go. Kumple są zażenowani, więc tłumaczę im jak było, oraz to że wszystkiemu winny jest barman. Dają się przekonać i obiecują mnie poprzeć u właściciela baru, którym okazuje się Eryk.