ld
Idę ulica z zakupami i nagle zauważam, ze wszyscy ludzie gdzieś uciekają patrzę co się dzieje i widzę, ze skini bija się na chodniku. Jeden z nich jest dwa razy taki jak ja. Myślę mogę mieć kłopot jak mnie zaatakują,, ale idę dalej. Jeden ze skinów idzie za mną. Myślę jak mnie zaatakuje to go stuknę i chodu.
Jestem na solidnym stalowym moście z moim bratem i siostra. Braciszek mnie szarpie wiec robię salta i uniki, wspominam cos o skinach a on śmieje się i mówi żebym się nie przejmował, odpowiadam, ze gdybym miał takie kopnięcia jak ty to tez bym się nie przejmował. Podejrzewam, ze śnie i wydaje mi się, ze to płytki sen. Powtarzam sobie: „to sen ja śnie” i sen wyostrza się kolory nabierają intensywności wszystko staje się wspaniale.
Wiec jednak to sen myślę, ile takich snów na granicy świadomości miewam i nie przekraczam tej bariery, a wystarczy sobie powiedzieć, że śnie aby przemienić taki sen w ekstazę świadomego śnienia, to takie proste. Moja radość wcale nie spłyca snu tylko sprawia, ze jeszcze bardziej się w nim gruntuje.
Co było dalej nie pamiętam, mam tylko strzępy wspomnień, a mówią ze świadomych snów się nie zapomina, ale jak niejednokrotnie się przekonałem nie jest to prawda;-)))
Pamiętam tylko, ze było fajnie i ze dzisiejsze sny były bardzo przyjemne i zupełnie inne od tych z ostatniego tygodnia.