kasztan
TU LEŻY KASZTAN...
Karta Tarota... Magia... Duchy zmarłych... Kolejna noc z "diabelskimi kartami". Kolejne rozdanie "Czarciego Mariaszka".
Na zielonym drzewie, powieszony za jedną nogę, huśta się młody człowiek. Wokół głowy promieniuje światło.
Drzewo, na którym huśta się Wisielec, ma kształt krzyża. Krzyż składa się z linii poziomej i pionowej. Ogólnie znany symbol, ale czy ktoś wie co oznaczają te lilnie? Linia pozioma wyraża zdanie: "To nie jest moje ciało". Linia pozioma zaś: "To jest Świątynia Świadomości".
Karta nie przedstawia Wisielca na podobieństwo ukrzyżowanego Jezusa, ponieważ Chrystus nigdy nie został ukrzyżowany. Ukrzyżowano tylko jego ciało i umysł...
"Bierzcie i jedzcie, to jest bowiem Ciało moje" - czyli Ciało duchowego urzeczywistnienia. Krew Chrystusa, to krew wypływająca po zabiciu ego - nektar wielkiej radości.
Ciało wiszące na krzyżu symbolizuje wyciszenie umysłu i bezwarunkowe oddanie. Kolejne cechy, które nie są w moim zasięgu. Oddanie i akceptacja.
Patrzyłem na kartę Wisialca...
- Zobacz... - szeptał do mnie... - Zobacz ilu Judaszy jest dookoła Ciebie. Tych, co wiedzą wszystko: co jest dobre, a co złe; co jest religią, a co nią nie jest. Mają dobre chęci i dobrą wolę.
Gęsta mgła zasnuła moje oczy. Szept Wisielca stawał się głośniejszy i donośniejszy.
- Zobacz... Dla otoczenia Judasz jest uczciwym i porządnym człowiekiem, poszukującym nawet drogi do prawdy, jednak brak w Nim oddania. Nadmiernie polega na swojej praktycznej inteligencji i nie potrafi zaakceptować nieświadomej strony psychiki.
- Patrz! - przed moimi oczami przewijały się obrazy przedstawiające ludzi z mojego otoczenia - Judasz jedząc, delektuje się smakiem. Tylko takie, marne doznania jest w stanie kontrolować.
Twarz Wisialca wyrażała radość, chłód i brak zaangażowania. Niezaangażowanie nie oznaczało braku przeżywania, ale spokój obserwatora nie identyfikującego się z tym, co przychodzi i odchodzi.
- Widzisz, jak ludzie proponują sobie perspektywę Judasza? - zapytał łagodnie. Zdawał się zupełnie nie przejmować tym, że wisi do góry nogami. - Ludzie proponują sobie spotkanie z wymyślonym planem, a nie z drugą osobą. Gdy plany się nie sprawdzają, zaczynamy walczyć. Jeśli nie działam według Twojego planu, mówisz: "jesteś zły" lub "nie rozumiesz mnie"...
- uhhh... - pomyślałem - Tego nie będzie się łatwo odzwyczaić...
- Nikt nie powiedział, że będzie łatwo - wymamrotał Wisielec i kontynuował dalej - Wasze problemy, które rozwiązujecie z poziomu Judasza, czyli umysłu, tylko pogłębiają się. Judasz, tak zwany "dobry człowiek", działa zgodnie z ogólnie przyjętymi poglądami na dobro. Wie, że działa dobrze, ale nie wie dlaczego. Ślepa moralność, moralność imitatora, a nie odkrywcy. Judasz za wszelką cene stara się naprawić świat i polepszyć go, według wymyślonego porządku. TY postaraj się odkryć naturalny porządek świata i pozwól życiu się prowadzić. Jeśli będziesz jadł, cały stań się jedzeniem. Nie oglądaj się na swoje zachcianki.
Obrazy zaczęły stawać się coraz mniej widoczne. Głos Wisielca oddalał i cichł razem z nimi. Tajemniczy gość odchodził wraz ze światłem dopalającej się świecy. Jakby ostatkiem sił szeptał jeszcze:
- Pamiętaj, że na krzyżu powieszono ciało Chrystusa i umysł Judasza. Umysł sam w sobie nie jest ani dobry, ani zły, jednak identyfikacja z nim staje się źródłem egoizmu. Jeśli nazwiesz kogoś Mistrzem, Bogiem, jeśli nazwiesz coś prawdą, wybacz, jeśli zapytam - według czyjego planu?
To były jego ostatnie słowa. Ostatnie jakie udało mi się usłyszeć...