Cienie wojen ciemności
Czarne zbroje kohorty śmierci
Płonące miecze ociekające krwią
Piekielne ogary rwą ciała jeńców
Ponad kohortą unosi się mag
Szepcze słowa magią tkane
„ wstańcie z swojego wiecznego łoża me dzieci
powstańcie z bitewnego grobu do armii Szatana
powstańcie żołnierze zagłady
każdego niosącego krzyż...”
Piekielni książęta ciemnością
Okryli słoneczny blask
Nadchodzi czas ostatecznej bitwy
Wrota niebios staną otworem lub runą
Przed nami i panem naszym.
Kościoły wiary słabych
Oślepionych prze kłamstwa
nieznanego proroka o świątyniach
na całym świecie.
Pędzeni jak owieczki
Pod przywództwem świętego barana
Nadchodzi czas ostatecznej bitwy
Wrota niebiańskie staną otworem
Dla piekielnej braci
Wasza święta księga mówi kłamstwami
Żąda cierpienia
wy szukacie w niej wybawienia
nie otrzymacie w zamian nic
rzygać mi się chce gdy pomyślę
o bękarcie dziwki stolarza
o świętych słowach płynących pieniądzem
Płoną krzyże, łamane przez wiatr
Miażdżone pod kopytami konnicy
naszych demonich braci
Czas pokoju, czas ciszy wyśpiewywanej w psalmach
Nadchodzi teraz
Czytaj uważnie pomiędzy wierszami
Pierwsze anioły spadają z niebiańskich bram
Kolejne giną w płomiennych męczarniach
Bramy nieba stoją otworem